"Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia." Janusz Korczak

"Nigdy nie pomagaj dziecku przy ćwiczeniu, jeśli czuje, że jest w stanie wykonać je samodzielnie" Maria Montessori

"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. " Janusz Korczak



wtorek, 19 listopada 2013

Jesienna korona z malowanych liści - Una corona otoñal de hojas pintadas

Magda ma niecałe 8 miesięcy
Gabiś ma 3 lata 8 miesięcy

Jako, że nazbierało nam się suszonych liści, Gabiś zażyczył sobie je pomalować. Wyciągnęliśmy więc farby, a ja zaczęłam obmyślać, co by tu ciekawego zrobić z pomalowanych liści? I znalazłam ten oto pomysł: Leaf wreath, który trochę zmodyfikowaliśmy. Gabiś pomysł zaakceptował i ochoczo zabrał się najpierw za przyklejanie liści do korony z papierowego talerza, a zaraz potem do ich malowania. Kolory farb oczywiście też sam wybrał, ale nie pytajcie dlaczego czarny, bo nie wiem...

Como ya tuvimos un chorro de hojas secas, Gabi se inventó pintarlas. Enconces sacamos las pinturas, y yo me puse a pensar ¿qué cosa interesante se podría hacer con hojas pintadas? Así que busqué y encontré esta idéa: Leaf wreath. Gabi la aceptó y se puseo con ganas a pegar primero las hojas a la corona hecha de un plato de papel, para justo después pintarlas. Obviamente el mismo escogió los colores de pintura pero no pregunten por qué también negro, porque no sé... 


Zaczynamy od nałożenia kleju (brokatowego, bo akurat taki miałam pod ręką)...
Empezamos con el pegamento...

...malujemy, malujemy...
...para luego seguir con la pintura...

Oto efekt końcowy, po powieszenia na drzwi na przykład lub na ścianę (w naszym przypadku)
Y así se ve el efecto final! Para colgar en la puerta o en la pared (en nuestro caso).

3 komentarze:

Maniamamowania pisze...

Pomysłowe. My właśnie mamy jeszcze trochę liści i jakoś zabrakło mi pomysłów - pożyczę Twój jeśli pozwolisz :)

Pani Tanguera, Gabiś i Magdusia pisze...

Pożyczaj, pożyczaj, proszę bardzo. ;-) Jeśli mogę Ci coś zasugerować, to użyj dobrego kleju i odłóż dziecło obciłżone jakąś grubą księgą, aby te liście dobrze przyschły. Nasze, niestety, szybko się wykruszyły...

Pani Tanguera, Gabiś i Magdusia pisze...

Ach, te literówki...